Administrator Kredytowe-Forum.pl

Odpowiedź forum utworzona

Wyświetlanie 15 wpisów - od 1 do 15 (z 178 w sumie)
  • Autor
    Wpisy
  • Cześć!

    Twoje podejrzenia są słuszne – bank rzeczywiście liczył na wyższą zdolność konsumpcji, ale to nie pułapka, jeśli będziesz odpowiedzialny. Limit 15 tys. przy Twoim dochodzie to standard bankowy, a nie osobisty atak na Twój portfel.

    Jak banki to liczą:
    Bank widzi: stała praca od 2 lat, czysta historia kredytowa, mieszkanie u rodziców (niskie koszty), brak zobowiązań. Wniosek: zdolność do spłaty. Limit 15 tys. przy 5500 zł netto to mniej więcej 3x miesięcznego wynagrodzenia – to normalne dla osób z dobrą historią. Bank nie „liczy na Twoją zapłatę”, tylko chce Ci zaoferować elastyczność na wypadek pilnych wydatków.

    Czy obniżyć limit?
    Możesz, jeśli czujesz, że będziesz pokuszony do wydawania. Ale jeśli masz samodyscyplinę – zostawić na 15 tys. To dodatkowa poduszka bezpieczeństwa. Jak się nie wdawaj w spłacanie na raty tego, co wydasz – zawsze spłacaj całość w terminie.

    Zasada złota:
    Karta kredytowa to czasowa pożyczka, a nie dodatkowy dochód. Wydajesz dziś, płacisz jutro. Jeśli każdego miesiąca wydasz mniej, niż zarabiasz, nigdy się nie zadłużysz. Jeśli będziesz spłacał całość do terminu – zero odsetek.

    Nasza rada:
    Trzymaj kartę z limitem 15 tys., ale korzystaj z niej odpowiedzialnie. Nie wydawaj więcej niż 30% limitu na coś jednorazowego, zawsze spłacaj do terminu. Po kilku latach odpowiedzialnego używania będziesz miał świetną historię kredytową – to przydaje się do hipoteki czy lepszych ofert.

    To nie pułapka, to narzędzie. Wszystko zależy od Ciebie.

    Pozdrawiamy.

    Cześć!

    Psychiczne przytłoczenie to prawdziwy problem – ale konsolidacja nie rozwiąże Ci głównego wyzwania: wydajesz więcej, niż zarabiasz. Zanim podejmiesz decyzję, musisz to zmienić.

    Analiza sytuacji:
    Zarabiasz 6200 zł netto, płacisz czynsz 1400 zł, raty 1450 zł – to już 2850 zł. Zostaje Ci około 3350 zł na jedzenie, media, transport, ubranie i wszystko inne. To na papierze wygląda OK, ale jeśli pożyczasz od rodziców, to znaczy, że w rzeczywistości wydajesz więcej – może kupujesz impulsywnie, może masz ukryte wydatki, albo po prostu 3350 zł to za mało dla Twojego stylu życia.

    Konsolidacja – pułapka:
    Tak, zaoszczędzisz 500 zł/miesiąc. Ale jeśli będziesz dalej wydawać jak dotąd, to za pół roku będziesz pożyczać znowu. Konsolidacja to leukoplast na czyraku, nieleczenie.

    Co naprawdę warto zrobić:

    1. Przede wszystkim rozpracuj budżet – gdzie idą te pieniądze? Zapisz wydatki przez miesiąc. Czasem odkrywasz, że wydajesz 200 zł na Netflix, Spotify, zabawy, które możesz zmniejszyć.

    2. Szukaj dodatkowych dochodów – zlecenie, praca na weekendy, sprzedaż rzeczy, które nie potrzebujesz. Nawet 200-300 zł/miesiąc by wiele zmieniło.

    3. Dopiero potem – konsolidacja – jeśli zmienisz nawyki i zarobisz więcej, to konsolidacja z 950 zł ratą będzie sensowna.

    Przyszłość bez zmian:
    Jeśli teraz weźmiesz konsolidację na 60 miesięcy, będziesz spłacał do 36 roku życia. A co potem? Potrzebujesz domu, samochodu, rodziny – wszystko wymaga pieniędzy. Nauczysz się żyć na mniej teraz, a za 5 lat będziesz w innym miejscu.

    Konsolidacja może być ostatnim krokiem, ale nie pierwszym. Zaczynaj od zmian wydatków.

    Cześć Patryku!

    Frustrujące, ale to standard bankowy – im starsze auto, tym wyższe ryzyko dla banku (poważne awarie, niższa wartość przy sprzedaży). Jednak masz opcje.

    Realistyczne wyjścia:
    Kredyt gotówkowy za 14% RRSO to faktycznie drogo – dodatkowe 140 zł/miesiąc to 1680 zł więcej rocznie. Ale jeśli auto jest solidne technicznie, to inwestycja warta rozważenia. Alternatywa to szukać młodszego auta (np. 2018-2019) w podobnej cenie albo niżej – co 2-3 lata wpływa drastycznie na gotowość banków do kredytowania.

    Co sprawdzić:

    • Niektóre SKOK-i (spółdzielcze kasy oszczędnościowo-kredytowe) są bardziej liberalne wobec starszych aut – spróbuj tam.

    • Pożyczka pozabankowa (Provident, Vivus) – drożej niż bank, ale mogą nie patrzeć na wiek auta. Porównaj RRSO.

    • Leasing używany – czasem auta 8-10 lat można wziąć w leasing z ratami podobnymi do kredytu gotówkowego.

    Moja rada:
    Jeśli auto jest faktycznie w dobrym stanie i przejdziesz obsługę techniczną u mechanika (150-200 zł), bierz kredyt gotówkowy. Dodatkowe 140 zł/miesiąc to koszt pewności, że masz sprawne auto przez kolejne 5-6 lat. Czekanie i odkładanie może Ci kosztować więcej, jeśli obecny samochód się rozpadnie.

    Nie czekaj – potrzebujesz auta teraz.

    w odpowiedzi na: Komornik zajął mi 75% wypłaty – czy to legalne? #10720

    Cześć!

    Komornik rzeczywiście mógł zająć aż tak dużą część wypłaty, ale nie może zabrać więcej niż dozwolone prawem. Istnieje kwota wolna od zajęcia, która powinna pozostać na Twoim koncie – i tutaj komornik prawdopodobnie naruszył przepisy.

    Jak to działa prawnie:

    • Komornik może zająć maksymalnie do 60% wynagrodzenia (nie 75%!), ale tylko powyżej kwoty wolnej od zajęcia.

    • Kwota wolna od zajęcia w 2025 roku to około 4 626 zł (trzykrotność minimum socjalnego, czyli ~1542 zł x 3). Oznacza to, że zawsze musi Ci zostać minimum ta kwota – nawet jeśli masz długi.

    • Jeśli zarabiasz 4200 zł netto, to teoretycznie cała Twoja pensja powinna być wolna od zajęcia, bo nie przekracza kwoty wolnej znacząco.

    Co robić natychmiast:

    1. Złóż zażalenie do sądu na postanowienie komornika o zajęciu wynagrodzenia – to pilne, masz 7 dni od otrzymania zajęcia. Napisz, że zajęcie narusza kwotę wolną od egzekucji i pozostawia Cię bez środków do życia.

    2. Idź osobiście do komornika z dokumentami: wyciąg z konta, rachunki za czynsz, opłaty stałe. Poproś o plan spłaty ratalnej (np. 300–400 zł/miesiąc zamiast całości). Komornik może zgodzić się na obniżenie wysokości zajęcia, jeśli udowodnisz trudną sytuację życiową.

    3. Skonsultuj się z bezpłatnym punktem pomocy prawnej – możesz złożyć wniosek o uchylenie lub zmniejszenie zajęcia. To jest bezpłatne i szybkie.

    Prawda:
    Komornik nie może zostawić Cię praktycznie bez środków do życia – to naruszenie podstawowych praw. Działaj natychmiast, bo czas ucieka.

    Cześć!

    W Twojej sytuacji – gdy liczy się bezpieczeństwo i elastyczność, a oszczędności są przeznaczone na wkład własny pod kredyt hipoteczny w perspektywie 1-2 lat – najlepszy jest kompromis między wyższym procentem a dostępem do środków.

    • Podziel oszczędności na dwie części: ok. 40 tys. zł na lokacie rocznej (możesz rozbić na kilka krótszych, np. kwartalnych, wtedy łatwiej „wyjmiesz” środki w razie potrzeby), a pozostałe 25 tys. zł ulokuj w obligacjach skarbowych.

    • Obligacje oszczędnościowe (np. 1-roczne lub 2-letnie) są bezpieczne, z oprocentowaniem obecnie ok. 6%. Jeśli będziesz musiał wypłacić wcześniej, możesz to zrobić w dowolnym momencie – tracisz wtedy tylko część odsetek, ale nie kapitał. To działa jak swego rodzaju elastyczna lokata.

    Na krótką metę fundusze obligacji mogą oznaczać stratę w czasie wzrostów stóp procentowych i nie dają gwarancji kapitału na 100%. Dla Twojej poduszki – nie są optymalne.

    Niekiedy znajdziesz konta oszczędnościowe z ofertami promocyjnymi nawet na 6% przez 3-6 miesięcy (limit wpłat), możesz przenieść tam część środków i co kwartał szukać nowej promocji.

    Zachowaj większość na lokatach lub krótkich obligacjach skarbowych, a niewielką część możesz sobie zostawić na koncie oszczędnościowym dla codziennej płynności. Dobrego rozwiązania bez ryzyka na >6% obecnie nie ma, ale z tej hybrydy wyciśniesz najwięcej bez stresu.

    Pozdrawiamy.

    Cześć!

    Twoja sytuacja jest typowa dla osób przechodzących z ZUS na KRUS — nie tracisz składek z ZUS, tylko przyszła emerytura będzie wypłacana w dwóch częściach: osobno z ZUS (za dotychczasowe lata pracy) i osobno z KRUS (za okres prowadzenia gospodarstwa).

    • Po osiągnięciu wieku emerytalnego (obecnie 65 lat) otrzymasz dwie decyzje: z ZUS i z KRUS. Obie instytucje obliczają świadczenia według swoich zasad.

    • Emerytura z ZUS będzie proporcjonalna do lat opłacania składek i uzyskanego kapitału emerytalnego — czyli za 24 lata pracy.

    • Z KRUS dostajesz emeryturę rolniczą za okres prowadzenia działalności (czyli np. kolejne 23 lata), ale przy niskich składkach, więc to raczej niewielka kwota (obecnie minimalna emerytura rolnicza to około 1800-2000 zł miesięcznie).​

    • Oba świadczenia są sumowane, więc im dłużej byłeś w ZUS, tym wyższa część „pracownicza” w sumie.

    KRUS daje niższe składki, ale też niższą emeryturę w przyszłości. Jeśli nie będziesz inwestował nadwyżki, możesz dostać razem około 2500-3500 zł miesięcznie emerytury (przy obecnych zasadach).

    Możesz rozważyć indywidualne oszczędzanie dodatkowe (np. IKE, IKZE, fundusze indeksowe), żeby podnieść poziom przyszłego świadczenia. Praca na swoim to fajna sprawa, ale pomyśl o bezpieczeństwie na starość – nie licz wyłącznie na KRUS i ZUS.

    Twoja decyzja powinna zależeć od tego, ile sam sobie odłożysz przez kolejne 23 lata — wtedy ta zmiana nie będzie dla Ciebie ryzykowna.

    Pozdrawiamy.

    Cześć!

    Stare mieszkania z wielkiej płyty (nawet 1960-70) nadal są kredytowane przez większość banków, szczególnie jeśli budynek ma dobrą dokumentację techniczną, przeszedł termomodernizację i jest regularnie modernizowany. Banki patrzą na stan techniczny oraz przewidywaną żywotność, nie tylko na rok budowy.

    Co warto wiedzieć:

    • Przy solidnym wkładzie własnym (ponad 20%) i bardzo dobrej zdolności kredytowej (13 500 zł netto) macie wysokie szanse na uzyskanie kredytu hipotecznego nawet na stare mieszkanie.​
    • Bank może rzeczywiście zlecić dodatkową wycenę lub ekspertyzę techniczną, ale raczej nie będzie problemu, jeśli mieszkanie jest w dobrym stanie i w modernizowanym budynku.
    • Niektóre banki (np. PKO BP, Pekao, ING) są otwarte na starsze budynki, ale zawsze sprawdzają sprawozdanie techniczne rzeczoznawcy.
    • Może się zdarzyć, że bank wyceni mieszkanie niżej niż cena rynkowa – wtedy trzeba zwiększyć wkład własny. Zwykle jednak w centrum miast różnice nie są duże.
    • Dla bezpieczeństwa, przy wstępnych rozmowach w bankach warto pytać o podejście do „wielkiej płyty” i mieć komplet dokumentów: świadectwo energetyczne, protokoły z termomodernizacji, aktualny odpis z KW i zaświadczenie o stanie prawnym.

    Możecie spokojnie aplikować o kredyt – większość banków będzie zainteresowana taką transakcją, szczególnie jeśli udowodnicie dobry stan techniczny. Rekomenduję konsultację z doradcą (nie trzeba korzystać z pełnej obsługi), który wskaże banki najłaskawsze dla starych bloków.

    Pozdrawiamy i dziękujemy za korzystanie z kredytowego forum.

    Cześć!

    500 zł premii to warte zmiany banku – szczególnie jeśli zarabiasz 4200 zł netto. To zaoszczędzisz 120 zł rocznie na prowizji, plus dostajesz premię. To jasna matematyka.

    Warunki są standardowe i transparentne: przelewanie wypłaty, 5 transakcji kartą, 6 miesięcy aktywności. To robi się w minutę. Po 6 miesiącach premię dostaniesz – banki tego praktycznie zawsze dotrzymują, bo to jest rozpropagowana ochrona konsumencka.

    Jeśli bank zmieni warunki i zacznie coś pobierać, możesz zawsze wrócić do swojego obecnego banku. Ale to rzadko się dzieje – promocje są po to, żeby przyciągnąć nowych klientów na długo. Bank B będzie Cię raczej utrzymywać tanią ofertą niż Cię odpychać opłatami.

    Tak, trzeba przenieść automatyczne przelewy (pracochłonne), ale to zajmie Ci 30 minut. Warte 500 zł. Po roku, jeśli będzie Ci się nie podobać, możesz wrócić.

    Nasza rada:
    Przechodź do banku B. To jest czyste 620 zł (premię + oszczędność prowizji) w pierwszym roku. Za to co, będziesz siedział przy banku A i płacił za zasadę? Nie ma sensu.

    Jedyne sprawdzenie: czy bank B ma dostępne aplikacje, jeśli tak – my byśmy zmienili. Konto osobiste to nie rodzina, można zawsze zmienić 🙂

    Pozdrawiamy.

    Cześć!

    Podzielenie oszczędności to ma sens – 1750 zł rocznie extra to nie małe pieniądze. Ale musisz zrobić to mądrze i bez paranoi o bezpieczeństwie.

    BFG gwarantuje każdy depozyt do 100 tys. euro per bank. Masz 85 tys. zł (~20 tys. euro mniej), więc podzielisz na dwa banki = pełne pokrycie u każdego. Zero ryzyka. Banki mogą upadać, ale Twoje pieniądze są bezpieczne. To jest faktycznie bezpieczne rozwiązanie, a nie ryzykowne.

    Strategia podziału:

    • 50 tys. na nowe konto z 7% (ale sprawdź warunki – nie wszystkie oferty są tak dobre, ile czasu trwa)
    • 35 tys. zostaw na obecnym koncie z 3,5% (lub szukaj lepszej alternatywy: może być 4–5%)

    To daje Ci 4700–5000 zł rocznie zamiast obecnych 2975 zł. To jest ~1750 zł dodatkowego dochodu rocznie – całkiem sporo.

    Obawy o obniżenie oprocentowania:
    Słuszne, ale to biznes bankowy. Jak obniżą, po prostu przenieś pieniądze gdzieś indziej. Corocznie sprawdzaj oferty i zmieniaj konta, jeśli warto. To standardowy ruch dla osób z oszczędnościami.

    Praktycznie:
    Podziel teraz, zarabiaj 1750 zł więcej rocznie. Za rok sprawdzisz oferty, może coś się zmieniło. To nie przesada – to zwykłe zarządzanie oszczędnościami.

    Nie bój się dwóch banków. To jest mądry ruch.

    Pozdrawiamy.

    Cześć!

    Świetnie, że chcesz to formalnie załatwić – to uchroni Cię i rodziców przed problemami. Pożyczka od rodziny to częsta rzecz, ale często robiona byle jak.

    1. Notariusz czy umowa pisemna:
    Do notariusza nie musisz, chyba że chcesz hipotekę na mieszkaniu jako zabezpieczenie (co byłoby przesadą dla rodziny). Wystarczy pisemna umowa pożyczki – może być nawet odręczna, ważne, żeby była podpisana przez obydwie strony. Jeśli chcesz być solidny, szablony umów pożyczki są dostępne online – wydrukujesz, wypełnisz, podpiszesz.

    2. Urząd skarbowy:
    Pożyczka bezodsetkowa od rodziny nie musi być zgłaszana. Ale jeśli chcesz być ostrożny (szczególnie przy przyszłej hipotece), możesz pobrać zaświadczenie od rodziców, że to pożyczka, a nie dar – to wyjaśni ewentualnie urzędowi pochodzenie pieniędzy.

    3. Zdolność kredytowa i hipoteka:
    Pożyczka od rodziny nie będzie w BIK, więc nie zmniejszy Ci zdolności kredytowej. Bank hipoteczny jej nie widzi. Ale jeśli sprzedajesz mieszkanie lub bierzesz hipotekę, musisz wyjaśnić pochodzenie pieniędzy – pożyczka od rodziców to jest bezproblemowe wyjaśnienie.

    4. Raty i warunki:
    500 zł/miesiąc przez 5 lat to rozsądnie. Wpisz do umowy: kwotę, okresy spłaty, datę rozpoczęcia, brak odsetek. Jasne warunki = brak zamieszania potem.

    5. Odsetki i podatki:
    Pożyczka bezodsetkowa to OK, zero problemów podatkowych. Jeśli jednak chcesz być ultraformalny dla urzędu skarbowego (co naprawdę nie jest konieczne), możesz ustalić symboliczne 0,5% rocznie – to zadowoli każdego.

    Praktyczne porady:
    Zrób umowę w duplikacie (po egzemplarzu każdy). Opisz: kwotę 30 tys., okres spłaty 60 miesięcy po 500 zł, brak odsetek, podpisy obydwóch stron, data. To wystarczy.

    To jest porządne rozwiązanie dla rodziny i bezpieczne dla Ciebie przy przyszłej hipotece.

    Pozdrawiamy.

    Cześć!

    Przy Twoim wieku i dochodach inwestowanie na giełdzie ma totalny sens – 10-15 lat horyzontu czasowego to wystarczająco dużo, żeby przeżyć wahania i zarobić więcej niż na lokatach.

    ETF (Exchange Traded Fund) to koszyk wielu akcji w jednym papierze – kupujesz jeden ETF i masz np. 500 spółek naraz. Minimalne ryzyko, bo jak jedna spółka spada, druga rośnie. To najlepszy start dla początkujących. Akcje indywidualne to większe ryzyko – musisz znać spółkę, branżę, rynek. Na początku odpuść sobie.

    Strategia dla Ciebie:

    • Zostaw 10 tys. na lokacie jako poduszka bezpieczeństwa (6 miesięcy wydatków)
    • 5 tys. zainwestuj teraz w ETF (np. S&P 500 lub MSCI World)
    • Dodawaj 1000–1500 zł miesięcznie systematycznie

    To zmniejsza ryzyko „złego timingu” – kupujesz przez lata po różnych cenach, więc uśredniasz.

    Konto maklerskie:
    XTB, mBank, BM PKO – wszystkie są OK. Opłaty to zwykle 0,2–0,5% przy transakcji (na 1000 zł to 2–5 zł). ETF-y zwykle bez prowizji w XTB. Podatek 19% od zysków dopiero przy sprzedaży – możesz trzymać latami bez płacenia.

    Ryzyko:
    Krótkoterminowo giełda może spaść 20–30% (panika, kryzys). Ale długoterminowo (10+ lat) historycznie zawsze rośnie średnio 7–10% rocznie. Klucz: nie panikować przy spadkach, trzymać długo.

    Zacznij od małych kwot, ucz się po drodze. To najlepszy moment, żeby zacząć.

    Pamiętaj, to nie jest porada inwestycyjna, sam odpowiadasz za swoje pieniądze.

    Pozdrawiamy.

    Cześć!

    Twoje podejrzenia są uzasadnione – wzrost WIBOR-u o 0,2 pkt proc. nie wytłumaczy skoku raty o 100 zł. Bank coś zagrał, ale liczy, że się tego nie zauważysz.

    Przy 35 tys. zł zadłużenia wzrost WIBOR-u o 0,2 pkt proc. daje wzrost raty około 8–10 zł, nie 100 zł. Reszta to zmiana marży. Czy bank miał do tego prawo? Teoretycznie tak, jeśli umowa to przewiduje – ale klauzula musi być jasna i konkretna, nieszara, jak „znaczące zmiany na rynku”.

    Przede wszystkim uzyskaj od banku pismo, w którym wyjaśni dokładny rozkład: ile z tego wzrostu to WIBOR, ile to zmiana marży. Powołaj się na art. 23 ustawy o ochronie konkurencji i konsumentów – bank musi jasno wyjaśnić, dlaczego rata wzrosła. Jeśli wyjaśnienie będzie mgliwe, masz prawo się tego sprzeciwić.

    Klauzule „znaczące zmiany” są zwykle zbyt niejasne i mogą być uznane za nieuczciwe przez sąd. Jeśli uważasz, że to zmiana jednostronna niezgodna z umową, możesz złożyć skargę do Rzecznika Finansowego – bezpłatnie.

    Jeśli nie masz na dodatkowe 100 zł, możesz zaproponować bank wcześniejszą spłatę części kredytu (np. 5 tys. zł, jeśli zbierzesz) – to obniży ratę.

    Nie daj się. Bank liczy, że przełkniesz. Napisz do nich pismo z żądaniem wyjaśnienia.

    Pozdrawiamy.

    Cześć!

    Bank faktycznie próbuje Cię zawrzeć w pułapkę – praktyka obowiązkowego ubezpieczenia jest nielegalna, ale banki to robią prawie zawsze. Masz prawo, tylko trzeba go bronić.

    Ubezpieczenie kredytu nie może być warunkiem konsolidacji. Prawo konsumenckie (UOKIK) wyraźnie zabrania takiego warunkowania. Bank może oferować swoje ubezpieczenie, ale nie może go narzucać, grożąc wyższym oprocentowaniem. To jest praktyka nieuczciwa.

    Napisz do banku pismo (email lub list polecony), że żądasz konsolidacji bez ubezpieczenia – za oprocentowaniem 9,8%, które zostało Ci zaproponowane. Powołaj się na prawo konsumenckie. W 90% przypadków bank się poddaje, bo wie, że ma rację po Twojej stronie. Jeśli bank uparcie odmawia, idź do Rzecznika Finansowego – to bezpłatnie i szybko.

    Jeśli bank się upiera, zaproponuj własne ubezpieczenie (4500 zł z zewnętrznej firmy). To będzie 3700 zł taniej niż bank, czyli rata 980 zł + około 63 zł za ubezpieczenie = 1043 zł zamiast 1094 zł. To i tak dużo lepiej niż 1180 zł obecnie.

    Konsolidacja za 980 zł (bez ubezpieczenia banku) to oszczędność 580 zł miesięcznie – przy Twoim dochodzie 5900 zł to naprawdę dużo. Warta walki.

    Nie daj się zastraszać – bank liczy, że się poddasz. Nie podawaj się.

    Pozdrawiamy.

    Cześć!

    Spokojnie – to naprawdę mały problem. 187 zł przekroczenia na kilka godzin nie robi Ci większych szkód, szczególnie jeśli zawsze spłacasz karty regularnie.

    Pojedyncze, krótkotrwałe przekroczenie (kilka godzin/dni) zwykle nie trafia do BIK jako negatywny wpis. BIK rejestruje opóźnienia w spłatach (zaległości powyżej 30 dni), a nie tymczasowe przekroczenia. Jednak jeśli pozostawisz to niezapłacone dłużej, wtedy pojawi się wpis. Ty rozliczysz jutro, więc jesteś w porządku.

    Opłata 50 zł za przekroczenie + odsetki karne (18% rocznie, ale liczą się dziennie). Przy 187 zł i kilku dniach to wychodzi około 2–3 zł odsetek. Razem około 53–55 zł całkowitych kosztów. To wszystko – nie będzie więcej.

    Bank prawie na pewno nie obniży limitu za jednorazowe przekroczenie, szczególnie jeśli jesteś regularnym klientem i spłacasz na bieżąco. Mógłby obniżyć, gdybyś miał historię zaległości.

    Za kilkugodzinne przekroczenie sprzed pół roku – zero wpływu. BIK patrzył będzie na historię zaległości (powyżej 30 dni), a nie na techniczne przekroczenia. Twoja przeszłość 3 lat regularnych spłat to much lepszy sygnał dla banku hipotecznego.

    Jutro spłać, zapomnij o tym. To nic.

    Pozdrawiamy.

    Cześć!

    Przy standardowej sytuacji (stała praca, przyzwoity dochód 7800 zł netto, 20% wkładu własnego) możesz śmiało sam złożyć wniosek kredytowy – pośrednik nie jest Ci potrzebny.

    Kiedy pośrednik ma sens:
    Gdy masz skomplikowaną sytuację: umowa o dzieło, działalność gospodarcza, niski wkład własny, negatywne wpisy w BIK, kredyty w innych bankach. Wtedy pośrednik wie, które banki mają łagodniejsze kryteria i może rzeczywiście pomóc. Ale Ty tego nie potrzebujesz.

    Prowizja pośrednika:
    Zwykle 1–2% wartości kredytu, czyli przy 420 tys. zł to 4200–8400 zł. To spora kwota. Pośrednicy rzeczywiście czasem wynegocjują niższą marżę (0,1–0,3 pkt proc.), ale rzadko to pokrywa ich prowizję – szczególnie jeśli mógłbyś tę samą ofertę dostać sam, porównując banki.

    Co zrobić:
    Sprawdź samodzielnie 3–5 banków online (wstępne symulacje kredytu hipotecznego na stronach banków), porównaj oferty marży i warunków. Wybierz najlepszą i złóż wniosek. To zajmie Ci 2–3 dni roboty, ale zaoszczędzisz kilka tysięcy złotych. Jeśli w trakcie napotkasz problemy (odmowa z przyczyn, których nie rozumiesz), wtedy możesz skonsultować się z pośrednikiem.

    Historia z 0,3 pkt proc. marży może być prawdziwa, ale często banki dają takie same warunki bezpośrednio – szczególnie przy dobrym profilu klienta jak Ty. Porównaj sam, zanim zapłacisz komuś za to samo.

    Pozdrawiamy.

Wyświetlanie 15 wpisów - od 1 do 15 (z 178 w sumie)